Czym jest hazard ?
2 posters
Strona 1 z 1
Czym jest hazard ?
Witam, w tej krótkiej rozprawce chciałbym podzielić się z Wami, jako użytkownikami tego forum i nie tylko, moim zrozumieniem słowa tak bardzo znanego nam wszystkim , jakim jest hazard (ale nie ten Hazard co po wpisaniu w google wyświetla się jako mały ludek biegający po murawie w koszulce Chelsea..). Zachęcam do czytania !
Hazard, dla wszystkich te słowo oznacza po prostu losowe gry czy też zakłady pieniężne z nieodłącznym elementem ryzyka, stresu i furii wygranych. Był on obecny już ponad 2000 lat p.n.e gdzie w ówczesnych Chinach grano w karty, od tych teraźniejszych były znacznie większe i z namalowanymi obrazami na każdej pokolei. Stawką zazwyczaj były wartościowe przedmioty i niewolnicy, także w historii zapisały się dowody na grę rzymskich żołnierzy o szaty wycieńczonego i umierającego na krzyżu Jezusa Chrystusa.
Większość z gier zostało wymyślonych w Chinach, wiadomo, zawsze duży naród, to i zajęcie trzeba było sobie znaleźć jakieś (wynalezione/wymyślone przykładowo poker, blackjack). Oczywiście jak najbardziej z wiekiem czasu wszystko szło ku lepszej wersji kart do gry, które z wieku na wiek zostawały zmieniane i konstruowane w taki sposób żeby były przyjemne dla oczu i kompatybilne z toczącą się grą. Na świecie do czasów dzisiejszych toczy się spór kto wynalazł oznaczenie kart rozpoczynających się od dwójki do asa, w kręgu potencjalnych pomysłodawców znajdują się kraje europejskie np. Francja, Włochy, Hiszpania, od XIII wieku ujawnione właśnie na lądzie europejskim (wtedy Król, Dama, Walet). Myślę, że nigdy nikt nie dojdzie do porozumienia w tej kwestii, choć nie ukrywam, że ciekawie by było w końcu odkryć oblicza historii gier hazardowych w całej okazałości.
Czy warto poczuć odrobinę ryzyka hazardowego ? Czy słuszną rzeczą jest znajomość gier ? Czy można kochać hazard ? Czy oddałbym każde pieniądze świata żeby przeżyć niesamowitą noc w najlepszym z kasyn świata ? Jak ludzie w Polsce i na świecie postrzegają świat hazardu ?
Zacznę od sprawy ryzyka hazardowego, które moim zdaniem jest swoistym ewenementem wśród wszystkich odczuć jakie można doznać w grze przy stole czy też przy automatach slotowych. Ono daje nam poczucie "lepszego jutra", to ono wpuszcza w Nas przepływ niecodziennej bojaźni i nadziei przy każdym ważniejszym zagraniu. Takiego typu ryzyko myślę, że oddziałuje na naszą psychikę wtedy, kiedy najbardziej potrzebujemy wygranej, potrzebujemy pokazać innym, na co nas stać. W trybie zabawy takiego uczucia nie ma, wtedy każdy robi co chce i przy przysłowiowym piwie, i papierosie rzuca kartami bardzo nonszalancko , co jest jednym słowem głupotą i stratą czasu (chyba, że ktoś takie zajęcia praktykuje, wtedy zdania się zbiegają w dwa różne wątki dyskusji, na którą nie będę w swoich wypocinach poświęcał czasu). Ryzyka w grze o stawkę nie unikniemy jeśli na poważnie traktujemy swoją potyczkę z zawodnikami czy krupierem lub też "klikaniem" w automat. Każdy przed grą myślę stawia sobie jakiś cel typu : Dzisiaj ustrzelę 5 scatter'ów, trafię pokera, wylosuję wybrany numer na ruletce - jeśli trafimy, wtedy czujemy się spełnieni i otacza nas pozytywna energia, która po chwili może zamienić się w zło, jeśli nie pohamujemy swoich żądzy wygranych.
Na moim przykładzie powiem Wam, że kilka miesięcy temu po mojej wypłacie powiedziałem sobie "Pójdę do Kasyna, zagram w pokera za 200 złotych i wyjdę.", tak też zrobiłem, udałem się do celu i usiadłem do stołu z krupierem, to była moja pierwsza potyczka, której nigdy nie zapomnę. W drugim rozdaniu na stawce już nie pamiętam czy to 50/25 złotych było + bonus, trafiłem małego pokera i zgarnąłem 2,500 PLN. Byłem w niesamowitej euforii, ryzyko spłynęło i czułem, że to jest mój dzień ! Po godzinie dalszej gry wyszedłem z 3,700 PLN w portfelu. Owszem kilka dni później poszedłem i wyszedłem na zero, za co Bogu jestem wdzięczny. Wniosek z tego jest taki, że jak wchodziłem mając 200 złotych (przy wypłacie 2,000 PLN) trochę się bałem i ryzykowałem utratę innych pozytywnych rzeczy, ale te ryzyko mnie napędzało, to było nie wyobrażalne uczucie gdy masę żetonów przy mnie leżało, a ja coraz to więcej wygrywałem.
Sztuką nie jest wygrać, sztuką jest wejść i wyjść z sytuacji z twarzą.
Po pierwsze co rozumiem poprzez znajomość gier, to najzwyczajniej w świecie rozeznanie i orientacja w zasadach gier, sztuczek, trików i sposobów na poprawienie jakości gry. W mojej opinii jak najbardziej jest to potrzebne, ponieważ zmniejsza to ryzyko nieumiejętnego, bezproduktywnego obstawiania, gdzie w większości sytuacji jest to niezbędne to zachowania kontroli nad grą. Szczęście, pojęcie względne - dla jednych jest zbawieniem, a dla innych utrapieniem, stanem nieosiągalnym, czymś nie do przyjęcia i zrozumienia. Mój tok myślenia nad kwestią szczęścia zależy od danej sytuacji, to znaczy, że gdy wygrywam, myślę, że mam szczęście, a gdy przegrywam to po prostu pech. Jednakże pomimo moich odczuć skłaniam się do napisania, że większą wagę na wygraną w kasynach, ma nasze ogranie i monotonna niekiedy trafność zakładów. Gdy kiedyś patrzyłem na Wasze wygrane w "forumowej gablotce" to aż mnie ściskało, że owego szczęścia nie miałem, jednak gdy sobie uświadomiłem, że jeżeli Wy możecie coś wygrać , to i ja mogę, i tak też się stało..
Morał z tego taki, że szczęście można wymusić w danych chwilach, można sprawić, że chwila zwątpienia zamieni się w nieobliczalnie wielką motywację, po prostu trzeba chcieć i wierzyć w życie.
Po drugie napiszę Wam, że można kochać hazard, wiecie dlaczego ? Dlatego, że pomimo 99 przegranych wierzę, że za setnym razem zwrócę następne 300 zagrań. Jest to w pewnym sensie mój motor napędowy na zbliżające się rozdanie, czy kręcący się slot. Kocham gry hazardowe, są świetną rozrywką na ciężkie i stresujące czasy. Te forum nauczyło mnie odpowiedzialności w świecie hazardu, nauczyło mnie jak być kulturalnym graczem. Przez właśnie takie zdarzenia i ludzi napotkanych po drodze, stwierdzam, że można żyć ze środków hazardowych, jeżeli oczywiście bardzo mądrze nimi dysponujemy. Wiadomo każdy teraz goni za pieniądzem i lepszym życiem, ale gdybyście Moi Drodzy choć na sekundę się zatrzymali, usiedli przy stole, popatrzyli na rozdania i uświadomili sobie, że hazard można traktować jako grę na poprawienie swojego nastroju, a nie brutalne narzędzie do zarabiania papierów wartościowych, byłoby znacznie lepiej i przyjemniej na duszy.
Po trzecie myślę, że warto mieć jakieś marzenia. Moim marzeniem jest wyjazd do Las Vegas, ponieważ chciałbym przeżyć choć jedną małą chwilę w jednym z najlepszych kasyn świata. Każdy ma jak najbardziej swoje marzenia i nic nie można narzucać, ale moje jest takie i będę się go skrupulatnie trzymał (Was też namawiam do stawiania i spełniania obiecanych sobie celów - nie koniecznie hazardowych). W moim wyjeździe nie widzę chęci zarobienia pieniędzy, co może wydawać się Wam bardzo dziwne. Widzę optymizm płynący do moich myśli, widzę lepszy świat i aprobatywną mentalność tamtejszych osób. Nie widzę jednak pieniędzy, które mogę zarobić, ponieważ są one rzeczą nabytą, które w danej chwili mogę stracić równie szybko jak je zyskałem. Moim zdaniem takie przeżycie było by dla mnie legendarnym i nieodłącznym elementem mojego życia, które bym później sobie układał na bazie właśnie takich momentów, stałbym się lepszym i mądrzejszym człowiekiem, który wróciłby do kraju i opowiadał innym jak można cieszyć się z życia, życia, które ma się jednak jedno i nie warto tracić czas na głupoty, żale, bo kto wie co stanie się jutro.
Z kolei spójrzcie jak w naszym kraju o cudownym krajobrazie postrzegane jest słowo hazard. Dla mnie pierwszym skojarzeniem jest "moher", który przez swoją dziwną mentalność próbuje Ci uświadomić, że idziesz do jaskini diabła i wciągniesz się w długi, a tak naprawdę ze swojej emeryturki leci do kolektury i kupuje totolotka, straszny ABSURD ! Polska to świetny kraj, ale rządzący przez stado prymitywnych ludzi, wpajających rodakom te same wartości, upodobania i kwestie, które przechodzą z pokolenia na pokolenie przy czym nic się nie zmieniając. Idąc w Polsce do kasyna, jesteś przez ludzi uważany jako nałogowy hazardzista, który przegrywa pieniądze. Zaś przykładowo w Monako gdy wchodzisz do kasyna jesteś Panem swojego losu, który po coś jednak przyszedł, może przyszedł żeby się dobrze pobawić ? Czy nie można w taki sposób odbierać pewnych interakcji ze społeczeństwem ? Widocznie nie, w Polsce najwidoczniej nie, co mnie bardzo martwi.
A co powiecie o ustawie hazardowej, która właśnie zabrania nam wykorzystania ze swoich cieżko zarobionych pieniędzy na własne cele rozrywkowe jakim jest hazard, na zwyczajne przykładowe "wyżycie" się na biednym automacie do gier ? Możemy tylko komentować, czy podpisywać petycje za petycją, ale jak pisałem powyżej - mentalności, nastawienia - niestety nie zmienimy. W mediach ciągle trąbią, że hazard to zło, a tak naprawdę pewnie osoby, które tworzą artykuły, nie miały styczności z tą "dyscypliną". Myślę, że my jako młode pokolenie jesteśmy w stanie ukazać światu, że np. poker to gra sportowa, nie gra hazardowa albo też, że na automatach można grać dla zabawy, a nie tylko do pozorowania sytuacji w grze za realne pieniądze. Świat hazardu należy do młodych, zawziętych i inteligentnych osób, chcących świetnie spędzić czas i oczywiście wyjść z gotówką do przodu.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że hazard jest stanem, w którym liczą się pieniądze i dobra zabawa. Oczywiście każde dobro w osobności trzeba sobie wypośrodkować żeby zrozumieć kwestię sensu pojęcia świata hazardu. Dla pierwszych będzie on skutecznym zarobkiem, a dla drugich walką o ostatnie złotówki. Myślę, że co nieco wytłumaczyłem i przybliżyłem zdanie o hazardzie widziane przez dwudziestolatka niegdyś chcącego głupio wygrywać pieniądze.
"Dobra wiadomość jest taka, że w każdej talii z 52 kartami znajduje się 2,598,960 możliwych rąk. Zła z kolei polega na tym, że dostaniesz tylko jedną z nich." - Anthony Holden.
Zapraszam do komentowania (nie wstawiałem żadnych zdjęć, ma być to tylko zwykły tekst do czytania) .
Hazard, dla wszystkich te słowo oznacza po prostu losowe gry czy też zakłady pieniężne z nieodłącznym elementem ryzyka, stresu i furii wygranych. Był on obecny już ponad 2000 lat p.n.e gdzie w ówczesnych Chinach grano w karty, od tych teraźniejszych były znacznie większe i z namalowanymi obrazami na każdej pokolei. Stawką zazwyczaj były wartościowe przedmioty i niewolnicy, także w historii zapisały się dowody na grę rzymskich żołnierzy o szaty wycieńczonego i umierającego na krzyżu Jezusa Chrystusa.
Większość z gier zostało wymyślonych w Chinach, wiadomo, zawsze duży naród, to i zajęcie trzeba było sobie znaleźć jakieś (wynalezione/wymyślone przykładowo poker, blackjack). Oczywiście jak najbardziej z wiekiem czasu wszystko szło ku lepszej wersji kart do gry, które z wieku na wiek zostawały zmieniane i konstruowane w taki sposób żeby były przyjemne dla oczu i kompatybilne z toczącą się grą. Na świecie do czasów dzisiejszych toczy się spór kto wynalazł oznaczenie kart rozpoczynających się od dwójki do asa, w kręgu potencjalnych pomysłodawców znajdują się kraje europejskie np. Francja, Włochy, Hiszpania, od XIII wieku ujawnione właśnie na lądzie europejskim (wtedy Król, Dama, Walet). Myślę, że nigdy nikt nie dojdzie do porozumienia w tej kwestii, choć nie ukrywam, że ciekawie by było w końcu odkryć oblicza historii gier hazardowych w całej okazałości.
Czy warto poczuć odrobinę ryzyka hazardowego ? Czy słuszną rzeczą jest znajomość gier ? Czy można kochać hazard ? Czy oddałbym każde pieniądze świata żeby przeżyć niesamowitą noc w najlepszym z kasyn świata ? Jak ludzie w Polsce i na świecie postrzegają świat hazardu ?
Zacznę od sprawy ryzyka hazardowego, które moim zdaniem jest swoistym ewenementem wśród wszystkich odczuć jakie można doznać w grze przy stole czy też przy automatach slotowych. Ono daje nam poczucie "lepszego jutra", to ono wpuszcza w Nas przepływ niecodziennej bojaźni i nadziei przy każdym ważniejszym zagraniu. Takiego typu ryzyko myślę, że oddziałuje na naszą psychikę wtedy, kiedy najbardziej potrzebujemy wygranej, potrzebujemy pokazać innym, na co nas stać. W trybie zabawy takiego uczucia nie ma, wtedy każdy robi co chce i przy przysłowiowym piwie, i papierosie rzuca kartami bardzo nonszalancko , co jest jednym słowem głupotą i stratą czasu (chyba, że ktoś takie zajęcia praktykuje, wtedy zdania się zbiegają w dwa różne wątki dyskusji, na którą nie będę w swoich wypocinach poświęcał czasu). Ryzyka w grze o stawkę nie unikniemy jeśli na poważnie traktujemy swoją potyczkę z zawodnikami czy krupierem lub też "klikaniem" w automat. Każdy przed grą myślę stawia sobie jakiś cel typu : Dzisiaj ustrzelę 5 scatter'ów, trafię pokera, wylosuję wybrany numer na ruletce - jeśli trafimy, wtedy czujemy się spełnieni i otacza nas pozytywna energia, która po chwili może zamienić się w zło, jeśli nie pohamujemy swoich żądzy wygranych.
Na moim przykładzie powiem Wam, że kilka miesięcy temu po mojej wypłacie powiedziałem sobie "Pójdę do Kasyna, zagram w pokera za 200 złotych i wyjdę.", tak też zrobiłem, udałem się do celu i usiadłem do stołu z krupierem, to była moja pierwsza potyczka, której nigdy nie zapomnę. W drugim rozdaniu na stawce już nie pamiętam czy to 50/25 złotych było + bonus, trafiłem małego pokera i zgarnąłem 2,500 PLN. Byłem w niesamowitej euforii, ryzyko spłynęło i czułem, że to jest mój dzień ! Po godzinie dalszej gry wyszedłem z 3,700 PLN w portfelu. Owszem kilka dni później poszedłem i wyszedłem na zero, za co Bogu jestem wdzięczny. Wniosek z tego jest taki, że jak wchodziłem mając 200 złotych (przy wypłacie 2,000 PLN) trochę się bałem i ryzykowałem utratę innych pozytywnych rzeczy, ale te ryzyko mnie napędzało, to było nie wyobrażalne uczucie gdy masę żetonów przy mnie leżało, a ja coraz to więcej wygrywałem.
Sztuką nie jest wygrać, sztuką jest wejść i wyjść z sytuacji z twarzą.
Po pierwsze co rozumiem poprzez znajomość gier, to najzwyczajniej w świecie rozeznanie i orientacja w zasadach gier, sztuczek, trików i sposobów na poprawienie jakości gry. W mojej opinii jak najbardziej jest to potrzebne, ponieważ zmniejsza to ryzyko nieumiejętnego, bezproduktywnego obstawiania, gdzie w większości sytuacji jest to niezbędne to zachowania kontroli nad grą. Szczęście, pojęcie względne - dla jednych jest zbawieniem, a dla innych utrapieniem, stanem nieosiągalnym, czymś nie do przyjęcia i zrozumienia. Mój tok myślenia nad kwestią szczęścia zależy od danej sytuacji, to znaczy, że gdy wygrywam, myślę, że mam szczęście, a gdy przegrywam to po prostu pech. Jednakże pomimo moich odczuć skłaniam się do napisania, że większą wagę na wygraną w kasynach, ma nasze ogranie i monotonna niekiedy trafność zakładów. Gdy kiedyś patrzyłem na Wasze wygrane w "forumowej gablotce" to aż mnie ściskało, że owego szczęścia nie miałem, jednak gdy sobie uświadomiłem, że jeżeli Wy możecie coś wygrać , to i ja mogę, i tak też się stało..
Morał z tego taki, że szczęście można wymusić w danych chwilach, można sprawić, że chwila zwątpienia zamieni się w nieobliczalnie wielką motywację, po prostu trzeba chcieć i wierzyć w życie.
Po drugie napiszę Wam, że można kochać hazard, wiecie dlaczego ? Dlatego, że pomimo 99 przegranych wierzę, że za setnym razem zwrócę następne 300 zagrań. Jest to w pewnym sensie mój motor napędowy na zbliżające się rozdanie, czy kręcący się slot. Kocham gry hazardowe, są świetną rozrywką na ciężkie i stresujące czasy. Te forum nauczyło mnie odpowiedzialności w świecie hazardu, nauczyło mnie jak być kulturalnym graczem. Przez właśnie takie zdarzenia i ludzi napotkanych po drodze, stwierdzam, że można żyć ze środków hazardowych, jeżeli oczywiście bardzo mądrze nimi dysponujemy. Wiadomo każdy teraz goni za pieniądzem i lepszym życiem, ale gdybyście Moi Drodzy choć na sekundę się zatrzymali, usiedli przy stole, popatrzyli na rozdania i uświadomili sobie, że hazard można traktować jako grę na poprawienie swojego nastroju, a nie brutalne narzędzie do zarabiania papierów wartościowych, byłoby znacznie lepiej i przyjemniej na duszy.
Po trzecie myślę, że warto mieć jakieś marzenia. Moim marzeniem jest wyjazd do Las Vegas, ponieważ chciałbym przeżyć choć jedną małą chwilę w jednym z najlepszych kasyn świata. Każdy ma jak najbardziej swoje marzenia i nic nie można narzucać, ale moje jest takie i będę się go skrupulatnie trzymał (Was też namawiam do stawiania i spełniania obiecanych sobie celów - nie koniecznie hazardowych). W moim wyjeździe nie widzę chęci zarobienia pieniędzy, co może wydawać się Wam bardzo dziwne. Widzę optymizm płynący do moich myśli, widzę lepszy świat i aprobatywną mentalność tamtejszych osób. Nie widzę jednak pieniędzy, które mogę zarobić, ponieważ są one rzeczą nabytą, które w danej chwili mogę stracić równie szybko jak je zyskałem. Moim zdaniem takie przeżycie było by dla mnie legendarnym i nieodłącznym elementem mojego życia, które bym później sobie układał na bazie właśnie takich momentów, stałbym się lepszym i mądrzejszym człowiekiem, który wróciłby do kraju i opowiadał innym jak można cieszyć się z życia, życia, które ma się jednak jedno i nie warto tracić czas na głupoty, żale, bo kto wie co stanie się jutro.
Z kolei spójrzcie jak w naszym kraju o cudownym krajobrazie postrzegane jest słowo hazard. Dla mnie pierwszym skojarzeniem jest "moher", który przez swoją dziwną mentalność próbuje Ci uświadomić, że idziesz do jaskini diabła i wciągniesz się w długi, a tak naprawdę ze swojej emeryturki leci do kolektury i kupuje totolotka, straszny ABSURD ! Polska to świetny kraj, ale rządzący przez stado prymitywnych ludzi, wpajających rodakom te same wartości, upodobania i kwestie, które przechodzą z pokolenia na pokolenie przy czym nic się nie zmieniając. Idąc w Polsce do kasyna, jesteś przez ludzi uważany jako nałogowy hazardzista, który przegrywa pieniądze. Zaś przykładowo w Monako gdy wchodzisz do kasyna jesteś Panem swojego losu, który po coś jednak przyszedł, może przyszedł żeby się dobrze pobawić ? Czy nie można w taki sposób odbierać pewnych interakcji ze społeczeństwem ? Widocznie nie, w Polsce najwidoczniej nie, co mnie bardzo martwi.
A co powiecie o ustawie hazardowej, która właśnie zabrania nam wykorzystania ze swoich cieżko zarobionych pieniędzy na własne cele rozrywkowe jakim jest hazard, na zwyczajne przykładowe "wyżycie" się na biednym automacie do gier ? Możemy tylko komentować, czy podpisywać petycje za petycją, ale jak pisałem powyżej - mentalności, nastawienia - niestety nie zmienimy. W mediach ciągle trąbią, że hazard to zło, a tak naprawdę pewnie osoby, które tworzą artykuły, nie miały styczności z tą "dyscypliną". Myślę, że my jako młode pokolenie jesteśmy w stanie ukazać światu, że np. poker to gra sportowa, nie gra hazardowa albo też, że na automatach można grać dla zabawy, a nie tylko do pozorowania sytuacji w grze za realne pieniądze. Świat hazardu należy do młodych, zawziętych i inteligentnych osób, chcących świetnie spędzić czas i oczywiście wyjść z gotówką do przodu.
Z całą pewnością mogę stwierdzić, że hazard jest stanem, w którym liczą się pieniądze i dobra zabawa. Oczywiście każde dobro w osobności trzeba sobie wypośrodkować żeby zrozumieć kwestię sensu pojęcia świata hazardu. Dla pierwszych będzie on skutecznym zarobkiem, a dla drugich walką o ostatnie złotówki. Myślę, że co nieco wytłumaczyłem i przybliżyłem zdanie o hazardzie widziane przez dwudziestolatka niegdyś chcącego głupio wygrywać pieniądze.
"Dobra wiadomość jest taka, że w każdej talii z 52 kartami znajduje się 2,598,960 możliwych rąk. Zła z kolei polega na tym, że dostaniesz tylko jedną z nich." - Anthony Holden.
Zapraszam do komentowania (nie wstawiałem żadnych zdjęć, ma być to tylko zwykły tekst do czytania) .
olauolsson- al Straight Flush
- Liczba postów : 3800
Punkty : 422
Reputacja : 959
Dołączył : 18/01/2015
Wiek : 29
Skąd : From Hell
Re: Czym jest hazard ?
Dla mnie hazard jest rozrywką dla zabicia czasu,niestety trochę niebezpieczną. Raczej nie wpływa dobrze na moje zdrowie i rzadko pozwala coś zarobić. Dobra strona to taka, że zmusza mnie do poznawania praw,jakim rządzą się gry zwłaszcza losowe.Rozróżniam zdarzenia zależne od zdarzeń niezależnych.Nie oceniam przyszłych zdarzeń na podstawie zdarzeń, które miały miejsce kilka minut temu,gdy nie są zależne,tak jak np w ruletce. I tak więc, jeśli pod rząd wypadnie ten sam numer 13 razy, to tak samo pewne jest, że i za 14 razem wypadnie ten sam numer, jak każdy inny.
olegsport- al Straight Flush
- Liczba postów : 1266
Punkty : 111
Reputacja : 82
Dołączył : 16/03/2015
Similar topics
» Czym jest GPTR ? Podstawy
» Badanie temperamentu osób uprawiających hazard
» Badanie temperamentu osób uprawiających hazard
» HYIP - czym jest i czy da się na tym zarobić ? Podstawowe informacje
» Nisza rynkowa - czym w ogóle jest nisza oraz jak można zarabiać (mini poradnik)
» Badanie temperamentu osób uprawiających hazard
» Badanie temperamentu osób uprawiających hazard
» HYIP - czym jest i czy da się na tym zarobić ? Podstawowe informacje
» Nisza rynkowa - czym w ogóle jest nisza oraz jak można zarabiać (mini poradnik)
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
Dzisiaj o 7:20 by bigben79
» Kasyno Chat
Dzisiaj o 5:39 by porabiator
» Dobry typ 9 kolejka- konkurs
Dzisiaj o 4:20 by smika
» Dobry Typ 8 kolejka-konkurs
Dzisiaj o 4:11 by smika
» Oficjalne konkursy bukmacherskie -Twitter itp
Dzisiaj o 2:33 by Batys
» BINANCE promocje
Dzisiaj o 1:21 by JORDANOPAKO
» GonnaMakeIt AIRDROP tokeny $GMI
Dzisiaj o 0:32 by atikapatum88
» Bukmacher Chat
Dzisiaj o 0:09 by wisnia122
» Worldcoin. 25 WLD za rejestrację, warte na ten moment 58$.
Wczoraj o 22:44 by kicikici